czamian
Administrator
Dołączył: 21 Paź 2007
Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 9:36, 26 Maj 2008 Temat postu: Po GP Brazylii |
|
|
Kwalifikacje w miarę, mogło być trochę lepiej ale przy różnicach jakie ostatnio są pomiędzy bolidami, czwarte miejsce było ok. Start spóźniony, auto stoczyło mi się do tylu i trochę zaspałem. Po zamieszaniu na pierwszym zakręcie, udało mi się uniknąć kolizji i przeskakuje na trzecia pozycje. Jadę tak i próbuje wyprzedzić Bartka kiedy ukochana gra przywiesza mi się na kilkanaście sekund. Kiedy wszystko się odwiesiło, jestem już na ostatniej pozycji z 9 sekundową stratą do Korna. Po prostu super, człowiek zap.. przez cale miasto żeby wystartować, a tu wyścig dobrze nie wystartował i koniec zabawy. Jadę tak i powoli odrabiam stratę do Korna. Kiedy w końcu mam Hondę w zasięgu wzroku, zaczyna być trochę zabawy. Po pit-stopie jakimś cudem wyjeżdżam na trzeciej pozycji (chyba reszta miała już awarie). Po Błędzie chyba Bartka awansuje na drugie miejsce i wałczę z Quasarem. Wałcząc z BMW jadę dużo wolniej i szybko dochodzi mnie Korn. Z walki o wyprzedzenie zrobiła się walka o utrzymanie pozycji. Blokuje jak mogę Hondę ale w końcu popełniam drobny błąd i daje się wyprzedzić. Chwile potem Korn popełnia błąd i za szeroko bierze zakręt wypadając z niego. Wchodzę ostro i ścinam do wewnętrznej niestety Honda wracając na tor zahacza mnie przednim skrzydłem. Parę obrotów i znów strata 9 sekund do Korna . Następnie parę kółek i hamulce zaczynają padać, zjazd do boksu i przestawienie siły hamowania. Jednak nic to nie daje i wycofuje się z wyścigu.
Najgorszy wyścig chyba w historii ligi. Z siedmiu startujących, pięciu nie dojechało do mety.
Na szczęście to już koniec naszej przygody z F1C. Nie powiem jakiś sentyment do tej gry zostanie ale ostatnio było coraz więcej frustracji.
Stig zostaje mistrzem ligi
|
|