www.maf1.fora.pl

STIG

Ogólnie jestem rozczarowany ostatnim wyścigiem.
Kwalifikacje nie poszły najlepiej i chyba po raz pierwszy w tym sezonie startowałem z tak odległej pozycji. Jednak nie przejąłem się tym zbytnio bo start nie był aż tak ważny.
Jak się okazało start miał jednak znaczenie bo wypadłem już na pierwszym zakręcie i spadłem na przedostatnią pozycje. Odrabiałem straty ale czołówka jechała szybko i bezbłędnie. Nie wiem też czy strategia na 3 pit-stopy była trafiona, choć wydaje mi się że tak bo po 15 okrążeniach opony były już na tyle zużyte że traciło się na okrążeniu 1-2sek. Pod koniec nawiązałem kontakt z liderem mając stratę poniżej 1 sek. Chyba źle obliczyłem pit-stopy bo musiałem zjechać na 7 okr. przed końcem co rozwiało moje wszelkie nadzieje na dobre miejsce na mecie. Puentą wyścigu był wybuch silnika na ostatnim okrążeniu i ostatecznie 0 pkt.
Zaskoczyło mnie że prawie nikt nie popełniał żadnych błędów na które bardzo liczyłem, szczególnie ze strony klawiaturowców Wink

Nie mam złudzeń, pierwsze miejsce w klasyfikacji kierowców jest nie do osiągnięcia, co więcej, trzeba będzie walczyć o drugie.

Pozdrawiam Smile

Jesse_James[46]

Kwalifikacje poszły dobrze. Nie miałem zamiaru wyjeżdżać na kolejne kółka chociaż napewno dałoby się szybciej. 2 miejsce za bardzo dobrze dysponowanym Kornem.

Wystartowałem dobrze, prawie zrównując się z liderem, ale przyhamowałem i 1 zakręt poszedł dla mnie gładko. Jechałem za Kornem i myślałem, że nawiąże z nim walkę, ale moja dyspozycja na mokrym torze nie wyglądała już tak dobrze jak na suchym (klawiatura). Na dodatek gonił mnie Magician. Straty 2 sekund nie mogłem odrobić aż do 1 pit stopu, kiedy to wykonując 2 kółka więcej od Korna wyjechałem przed nim. Sytuacja powtórzyła się po 2 Pit sotpie niestety tylne opony nie spisywały się dobrze już po 5 okrążeniach toru i popełniłem chyba ze 3 błędy co pozbawiło mnie szans na zwycięstwo. Raz wyleciałem z toru na 1 zakręcie wypchnięty przez magiciana, który niestety nie widział mojego bolidu, drugim razem na 2 zakręcie Korn nie zostawił mi miejsca i znowu wypadłem. Te małe incydenty, mojegłupie błędy, i uślizgi tyłu sprawiły że nie wygrałem wyścigu, tylko przyjechałem na 3 miejscu. Od wczoraj nie lubie deszczu bo jazda bez kierownicy i pedału gazu mnie irytowała. Liczę na dobry występ na suchym torze Silvestone, gdzie przed rokiem zwyciężyłem w dobrym stylu.

Korn

Zdobyciem PP zaskoczyłem sam siebie. Wcześniej rzadko udawało się zejść poniżej 1:21.
Start udany, [46] trochę odpuścił więc mogłem spokojnie jechać nie oblewany wodą z pod kół Wink

Wypracowywałem sobie konsekwentnie przewagę, którą potem w jednej chwili w głupi sposób straciłem na pierwszym zakręcie. Na pierwszym pitstopie błąd (stadard) i wyjeżdżam za [46] i Magicianem. Do końca wyścigu tasowaliśmy się wzajemnie w trójkę popełniając mniejsze lub większe błędy. Chyba zrobiłem ich najmniej, bo udało się wygrać, mimo że ostatnie kilka okrążeń hamowałem przez puszczanie gazu, żeby wystarczyło paliwa (zostały na finiszu 2 litry).

PS. [46] Do pierwszego pita jechałeś jak cyborg, strach pomyśleć jak jeździsz na kierownicy Smile

czamian

Kwalifikacje udane, może mogło być trochę lepiej ale nie starczyło czasu.
Start beznadziejny, nic nie widziałem i żeby nie wjechać w bolidy z przodu, jadę za dużym łukiem i wypadam z toru. Potem nawet niezłe tempo ale ilość wizyt poza torem straszna Sad

. Czwarte miejsce tylko dlatego ze Stigowi padł silnik (po raz kolejny Ferrari nie dojeżdża do mety). Troc he jednak ciężko jedzie sie jak nic nie widać.
No ale są i plusy, w końcu miałem całkiem dobre tempo i bolid prowadził sie jak należy. Gdyby nie masa błędów z mojej strony to mogło być całkiem przyzwoicie. Teraz dwa tygodnie na małe korekty w ustawieniu i powinno być dobrze.