www.maf1.fora.pl

czamian

konferencja...

czamian

Wyścig z gatunku tych o których chce się jak najszybciej zapomnieć.
Kwalifikacje tragiczne, siódma pozycja to chyba najgorsza w mojej karierze.
Na ostatnich pomiarowych okrążeniach wpadłem w korek i przyblokowany nie mogłem zrobić lepszego czasu.
Po starcie udaje mi się przeskoczyć dwie pozycje, ale co z tego skoro już na pierwszym okrążeniu łapie spina. Spadam na ostatnia pozycje i próbuje odrobić straty. Przez pierwsze kilkanaście okrążeń jedzie mi się tragicznie. Czasy słabe i masa błędów, parę spinów. Prawdopodobnie gdyby nie to ze przed prosta start/meta był parking jak przed marketem to skończył bym tam wyścig. Jak już zacząłem jechać bardziej uważnie, to opony zaczęły źle pracować i przy hamowaniach jechałem jak po lodzie. Po zmianie opon bolid prowadził się już o niebo lepiej i mogłem kręcić lepsze czasy. Zbliżyłem się do Bartka i Magiciana i zaczęło się wzajemne tasowanie. W miedzy czasie mijamy BMW i jestem na piątej pozycji. Próbuje wyprzedzić oba Mclareny ale jadą na tyle dobrze ze ciężko mi utrzymać ich tempo. Na parę okrążeń przed meta chłopaki robią mi prezent, w walce miedzy sobak któryś popełnia błąd i pięknie stoją w poprzek toru. Wyprzedzam grzecznie obu i dowożę spokojnie trzecie miejsce do mety. Miejsce zdecydowanie lepsze niż jazda i chyba Valencia nie będzie należała do moich ulubionych torów. Wynik Ferrari nie taki zły, bo w sumie zdobyliśmy 9 pkt. Szkoda tylko ze Stig stracił pozycje na rzecz MB. Następne w kalendarzu jest SPA a ze jest to jeden z bardziej lubianych przeze mnie torów , to czekam z niecierpliwością na to GP. Do tego 100% długości wiec na pewno powinno być ciekawie.

MalyBoy

Kwalifikacje udane ,z tą ilościa paliwa na pokładzie to było wszystko co mogłem zdziałać na tym torze

Na starcie pomyliłem przyciski i startowałem bez LC przez co spadłem na 7 miejsce ,później dostałem w zadek od jakiegos ferrari i do pierwszego pit stopu jechałem poobijany przez co tempo było 'takie se' w między czasie troche walki ze Stigiem ,Magicianem,Bartkiem i Kornem po pit stopie znowu po 2 okrążeniach tym razem z własnego błędu troche uderzyłem w bande i wyszło na to ,że cały prawie wyścig jechałem "żółty" do tego doszła awaria silnika w bolidzie [46] Evil or Very Mad

a zapowiadał się taki dobry wyścig dla naszego zespołu ,sam miałem problemy z przegrzewającym się silnikiem na okrążeniu formującym i na początku wyścigu .Ogólnie to wyścig średnio udany ,na plus na pewno 2 miejsce mimo to ,że ostatnio na tym torze jeździłem na przedsezonowych testach przez co setup nie był zbyt dobry i samochód lubił się ślizgać w wolnych zakrętach a na minus to strata dwóch kolejnych punktów do Korna w klasyfikacji kierowców i zbyt duża ilość błędów ...... no i pech [46]

Korn

Kwalifikacje słabo, życiówki wskazywały, że powinienem być lepszy od MB, ale niestety się nie udało. [46] był wogóle poza zasięgiem. Start bardzo udany bo MB zaspał i udało się przeskoczyć pozycję do przodu. [46] zaczął szybko odjeżdżać, a za moimi plecami cały czas czaił się Bartek. W pewnym momencie zdecydował się na atak kamikaze Wink

i wjechał mi w bok. Oddał za chwilę pozycję, ale to zamieszanie spowodowało, że dogonił nas MB. Przez parę okrążeń było ciekawie, [46] pitował więc jechałem pierwszy, a za mną MB i niespecjalnie próbujący wyprzedzić go Bartek. Potem Bartek odpadł, a MB wyprzedził mnie już za drugim podejściem bo dałem dupy wyjeżdżając za szeroko na łagodnym łuku. Po pierwszym stopie wyjechałem za [46] i jakieś 3 sekundy za MB, jednak on zaraz grzmotnął w bandę. [46] jechał tak szybko, że nawet po swoim następnym stopie wyjechał ponad 7 sekund przede mną. Gdyby nie spalił silnika nie byłoby szans na dogonienie go. A tak jadąc spokojnie kontrolowałem przewagę nad MB, choć pod koniec zaczęło się robić ciepło Wink

Pierwszy win na kierownicy, cieszy jazda bez żadnego dużego spina, niemniej jednak ogólne tempo okazałoby się za niskie gdyby przeciwnicy nie popełnili tylu błędów Smile

Bartek

Kwalifikacje udane, zrobiłem swoją "życiówkę", start też dobry, próba trzymania się za Kornem, dogrzewanie opon, niestety tempo korna było troszkę zbyt wolne i jedna z prób wyprzedzenia zakończyła się spinem Korna. Wpadłem w poślizg i uderzyłem w tył bolidu przeciwnika, oddałem pozycję ponieważ wydawało mi się to fair. Wszystko było ok do czasu kiedy dogonił nas 46. Zdecydował się on na taki sam manewr jak ja z Kornem - skutek - spin nas obu przy czym ja dostałem jeszcze karę STOP AND GO czyli dla mnie już było po zawodach. Dzięki 46 i proszę o jakieś wyjaśnienie tego przez Administrację. Przez dalszą część wyścigu próbowałem gonić czołówkę z mizernym skutkiem (spiny :s) a na koniec wyścigu Magician widząc że jadę dużo szybciej od niego (prawie 2 sekundy na okrążeniu) za nic w świecie nie chciał oddać pozycji, skończyło się to drobnym popchnięciem na nawrocie i... tragedia.

Nieporozumienie wyjaśnione w teamowym zaciszu.

Quasar

Kwalifikacje takie sobie, moglem pojechac lepiej, lecz nie znałem toru i nie wiedziałem gdzie moge dac gaz do dechy a gdzie przyhamowac.

Wyscig jak zawsze w moim wypadku najpierw ekstra starcik 4 - 6 okr bez zarzutu i nagle kilka pomylek i ostatnie miejsce.
Co prawda setup mialem bardzo agresywny, wiec staralem sie dojechac do mety. Kilka walk ze STIG-iem oraz Bartkiem. Tradycyjnie zaliczyłem salto lub byly nawet dwa nie zdazylem policzyc za szybko wylecialem w gore i opadlem, oraz strata przedniego spojlera.
Tak samo jestem spiety w F1 jak i na prawdziwej jezdzie po mieście...

Peace!

STIG

Nie miałem zbyt dobrego setupu. Przejechałem przed wyścigiem sporo okrążeń ale nie umiałem poprawić swojego czasu... W kwalifikacjach nic specjalnego. Życiówki nie było ale nawet gdyby była to pozycji bym raczej nie zyskał.

Start bardzo dobry z 8-go na 4-te miejsce i pierwsze dwa okrążenia bardzo ciekawe i w dobrym tempie, troche walki z MB i czamianem. Później na dohamowaniu lekko zahaczam MB i ja spinuje a nie on :/ No i przedostatnie miejsce i do końca jazda w trybie single player... po drodze kilka spinów i pod koniec tylko myślałem - dojechać do mety czy olać. Byłem już tak znudzony i zmęczony jazdą , ale wolałem dowieźć te 3 pkt. może będą znaczące pod koniec sezonu.

Pozdro

lolek

Start tym razem nieudany, jak to zwykle nie bywa... (zawszę o 2, 3 pozycje do przodu, ale po 2, 3 kółkach błąd i de facto dupa ze startu), jazda parę kółek, w tym czasie ferrari mnie cyknęło bardzo niebezpiecznie, ale ja i tak ch*j zdziałam z moim stylem jazdy i setupem, że kary nie zgłaszam. Później parę spinów, bandy i tak sobie uszkodziłem bolid, że zrezygnowałem z wyścigu.

Jesse_James[46]

Bartek co ty pierdolisz , zjabałeś całkowicie wyjście z zakrętu, przez całą prosta dotykałem twojego skrzydła , a na pol kilometra do zakretu wyszedlem na wewnetrzna , co mialem jeszcze zrobic zebys mnie zobaczyl, mignąć długimi?? Wink

Bartek

Zatrąbić!
Ale imo nie zrównałeś się ze mną więc nie miałem obowiązku ci wielmożny paniczy zjeżdżać ale nie w tym problem, problem jest w tej durnej grze która naliczyła mi karę!